07:15 || Ashton Irwin - Tłumaczenie PL

piątek, 9 maja 2014

Rozdział 10

-Dani, gdzie byłaś w sobotę-zapytała Brooke. Odsunęła rękę Luke'a od jej kawałka pizzy,którą próbował jej podebrać, wzięła ten kawałek do ust, biorąc kęsa.
-W sobotę?-spytałam unosząc brew.
-Tak, wszyscy spędziliśmy ją razem-Brook oznajmiła odnosząc się do niej samej, Luke'a i Caluma- Staraliśmy się dodzwonić do ciebie, ale nie odbierałaś.
-Zapomniałam telefonu z domu.-wypaliłam. Przypomniałam sobie, że sobotę spędziłam z Ashtonem i ego przyjacielem Michaelem. To nie jest tak, że nie chce powiedzieć Brook o tym wszystkim, ale błam się jej reakcji, kiedy powiem jej, że ten dzień spędziłam z Ash'em a nie z nią.
-Oookej, ale gdzie byłaś?-Brook uśmiechnęła się słodko do mnie. Najwyraźniej nie zamierza zostawić mnie w spokoju. Równie dobrze mogę im już powiedzieć.
-Powiedziałaś nam w piątek, że chcesz mieć wolny weekend na odpoczynek. Udaliśmy się do centrum handlowego.-Luke zmarszczył brwi, jakby był rozczarowany, że nie może nic zrobić. Zupełnie zapomniałam o planach związanych z nimi. Ja nawet nie pamiętam co robiłam w ciągu dnia w sobotę, dopóki nie pojawił się w progu Ashton.
-Było strasznie! Robiliśmy trzy koła!-Calum żachnął.
-Przykro mi chłopaki. Całkowicie zapomniałam.- przeprosiłam, choć tak naprawdę nie myślałam o tym. Miałam więcej zabawy z Ashtonem, niż najprawdopodobniej z moimi prawdziwymi przyjaciółmi.
-Gdzie byłaś?-zapytała jeszcze raz Brooke.
-Spędziłam ją z Ashtonem-westchnęłam.
-Ashton? Ten z mojej klasy z wf?-zapytał Calum.
-Czy jest jeszcze inny Ashton?-zapytałam retorycznie. Calum niekiedy wydawał się nieco głupi. Czasami czułam, że gdybyśmy zostali sami to urwałabym mu głowę z tej jego głupoty.
-Jest jeszcze Freshman
-Ona nie chciała odpowiedzi na to pytanie, Cal.-Luke przerwał mu. Delikatnie poklepał Caluma po plecach, tak jakby zapewniając go, że nie jest taki głupi, jak wszyscy myśleli.
-Co to znaczy spędziłam ją z Ashtonem?-chytry uśmiech pojawił się na ustach Brooke. Ona wie za dużo o relacjach jakie łączą Ashtona i mnie.
-Po prostu ... spędziliśmy.-powiedziała cicho. Nie byłam gotowa do powiedzenia najdrobniejszych szczegółów. Nie byłoby to w porządku. Podobał mi się, że Ash podzielił się ze mną wieloma rzeczami, ale nie powiem o tym nikomu innemu. Opowiadając znajomym zrujnowałabym całą sprawę.
-Na randce?-Luke pochylił się do przodu. To był pierwszy raz, kiedy zainteresował się Ashtonem. On naprawdę wydawał się bardziej zainteresowany tym, niż zdenerwowany jak zawsze.
-Nie, to nie była randka. Jego przyjaciel też z nami był.- przeniosłam ramiona na klatkę piersiową i odchyliła się na krześle. Nagle odechciało mi się mówić o tym. Nie podobał mi się, że przyjaciele przesłuchiwali mnie z tego dnia z Ashtonem.
-On ma przyjaciela?- Brooke wydyszała.
-Uh, tak. On jest rok młodszy od nas. Brat nieżyjącej dziewczyny Ashtona.-powiedziałam bez ogródek. Nie było sensu ukrywać tego.
-Michael Clifford?-zapytał Calum
-Skąd ty to wiesz?-przewróciłam oczami. Położyłam głowę na dłoniach. W tym momencie byłam kompletnie załamana Calumem.
-Och, dobrze wiedziałem, że dziewczyna Ashtona była siostrą Michaela.-Calum wzruszył ramionami. -Powiedział mi kiedyś, jak byłem młodszy, gdy musieliśmy zrobić jakiś projekt naukowy.
-Ty, w dzień juniora?-Luke odwrócił się do Caluma
-Tak, Kayla Sanders-Calum odpowiedział z dumą.
-Ładna, widziałeś ją.-Luke odwrócił się do Brooke, która patrzała się na niego-Kocham Cię.
-Nieważne-Brooke przewróciła oczami i odsunęła się od Luke'a, dając mu w ten sposób znać, jak bardzo się myli.
-W każdym razie-powiedziałam, mając nadzieje, że Brooke i Luke nie zamierzają kłócić się na stołówce.
-Michael Cliford nie mówi-Calum odezwał się po chwili.
-Wiem, Calum-westchnęłam- On jest zły na Ashtona, bo Michaela siostra przez niego umarła
-Poczekaj, to nie ta, z którą Ashton...-Calum znów zaczął coś mówić ale Luke go powstrzymał.
-Calum!-krzyknął uderzając go szybko w głowę.
-Och! Prawda-Calum popatrzał między mną a Luke'iem.
-Dlaczego tak bardzo ci zależy, co?-Luke zapytał mnie.
-Troska, a co?
-O Ashtona- Calum odpowiedział do Luke. Czasami zastanawiam się, czy chłopcy rzeczywiście chodzą ze sobą zamiast Brooke i Luke'a. Wydawało się, że znają się bardzo dobrze.
-Dani zadurzyła się w Ashtonie.-Brooke powiedziała, przy czym odrzuciła kosmyk jej włosów z oczu.
-Nie!-krzyknęłam, czując jak moje policzki zaczynają robić się czerwone.
-Och, proszę cię. Macie dla siebie pseudonimy-Brooke roześmiała się.- On nazywa ją Murphy a ona go Irwin. To wszystko jest bardzo fajne!
-Słodkie.-Luke mruknął, patrząc na swoje kolana.
-On mnie nie lubi-zaprotestowałam. Brooke wzruszyła ramionami
-Nie byłabym tego taka pewna.

~~~~

-Co robisz?-zapytałam, gdy zauważyłam Ashtona idącego koło mnie. Zawsze gdy wysiadaliśmy z autobusu po szkole on szedł w zupełnie przeciwnym kierunku. Nie wiedziałam gdzie chodził, ale nigdy nie chciałam go przesłuchiwać.
-Spacer-odpowiedział. Zwilżył usta i włożył pomiędzy nie papierosa i zaciągnął się.
-Ty nigdy tędy nie chodzisz, to wszystko-mruknęła pod nosem, patrząc na nogi ja szliśmy.
-Co, nie mogę iść do domu?-dalej drążył temat.
-Och, tak, idziesz do mnie do domu?-uśmiechnęłam się
-Nie rozumiesz, prawda, Murphy?-uniósł brew do góry. Strzepał popiół z papierosa, który spadł na ziemie.
-Rozmieć co?-zapytałam
-Nieważne-uśmiechnął się.
-Strasznie trudno od ciebie dowiedzieć się o czymkolwiek!-jęknęłam
-Robię to celowo.-roześmiał się. Złapał mnie za rękę i pociągnął bliżej siebie, ponieważ w chodniku była dziura. On wiedział, że potknęłabym się, gdyby czegoś nie zrobił, gdyż szłam nie zwracając na nic uwagi.
-Dlaczego- zapytałam
-To jest zabawne-wzruszył ramionami zaciągając się papierosem i patrząc przed siebie.
-To nie jest zabawne, bynajmniej dla mnie-przewróciłam oczami.
-Dlaczego to robisz, Murphy? Dlaczego tak cię strasznie interesuje?-powiedział nagle, zaskakując mnie.
-Jesteś inny-wzruszyłam ramionami
-Ah. Ty lubisz inność, prawda?-uniósł brew. Podmuch wiatru, który właśnie się zerwał, rozwiał Ashtonowi włosy we wszystkich kierunkach.
-To znaczy... tak myślę-spojrzałam na niego, gdy gorączkowo próbował ułożyć włosy powstrzymując śmiech.
-Więc myślisz, że jestem interesujący.-powiedział. Przez krótką chwilkę złapał mnie za rękę, aby nas zatrzymać, gdyż znajdowaliśmy się już pod moim domem. Puścił moją rękę zdecydowanie zbyt szybko, pozwalając jej powrócić na swoje poprzednie miejsce. Ashton stanął naprzeciwko mnie. Spuścił głowę, jakby obawiał się rozmowy ze mną.
-Tak sądzę-skinęłam głową
-Ja intryguje cię-pochylił się bliżej i schylił głowę, aby zrównać się ze mną. Przełknęłam ciężko, kiwając
-Chcesz mnie poznać jeszcze lepiej, niż teraz, prawda?-szepnął. Jego usta prawie dotykały moich i gdybym nie wiedziała lepiej, myślałabym, że chce mnie pocałować. Jego oddech pachniał miętą i tytoniem. Mieszanka miętowej pasty do zębów i papierosów, które zawsze pali. Gdy zaczęłam się pochylać w jego stronę, on odsunął się.
-Słyszałem, że mówiłaś dziś o mnie na lunch'u-roześmiał się.
-Skąd wiesz?-zapytałam, starając ukryć rumieńce poprzez ściąganie włosów na twarz.
-Jeden z twoich przyjaciół, który jest ze mną na wf. Nigdy nie pamiętam jego imienia...-Ash podrapał się po głowię, próbując przypomnieć sobie jego imię.
-Calum?-zasugerowałam
-Prawda, on jest z Azji.-skinął głową.
-On nie jest z Azji-uśmiechnęłam się łagodnie. Głównie z faktu, że każdy myślał, iż Calum był z Azji, kiedy tak nie było.
-Więc-przerwał. Samo zadowalający uśmiech wpłynął mu na twarz, zanim zaczął kontynuować.- Powiedział mi, że rozmawialiście o mnie.
-Co powiedział?-spytałam, mając nadzieje, że Calum nie zrobił czegoś głupiego i nie powiedział, że mam obsesje na jego punkcie.
-Wydaje się, że pałasz małą sympatią do mnie.-zachichotał. Zanotowałam w pamięci spoliczkowanie Caluma jutro.- Co jest śmieszne, bo myślał, że podkochuję się w tobie.
-Oh, on nie?-spytałam, starając się  grać najlepiej jak umiałam.
-Ale, to niemożliwe-roześmiał się. Podał mi papierosa i zaciągnęłam się nim.
-A dlaczego?-przełknęłam gulę.
-Bo jesteś Daniellle Murphy. A Danielle Murphy nie zakochuje się w kimś takim jak Ashton Irwin.- wziął papierosa ode mnie i zaciągnął się nim ostatni raz, zanim wyrzucił go i zdeptał go.
-Co to znaczy?-zapytałam. Ashton cofał się z dala ode mnie. Zdałam sobie sprawę, że ta rozmowa została zakończona
-Jesteś zabawna, Murphy. Naprawdę zabawna.
-...Co?-zapytałam się. Nie wiedziałam jak mam odpowiedzieć na to co on powiedział.
-Zobaczymy się jutro, Murphy.-westchnął i odwrócił się. Zanim całkowicie zniknął zawołał przez ramie: -07:15.

~~~~~~
Witam!
Jak widzicie zmienił się wygląd bloga. Dzięki GELI !! Za co najserdeczniej DZIĘKUJE !!
Co do rozdziałów, to macie podane kiedy będą dodawane ;)
A i zapraszam do zakładki "Informowani", gdzie możecie podać swojego tt / nr gg / e-maila itp. abym was powiadamiała o nowych rozdziałach. Gdyż te terminy mogą się zmienić ze względu na częste wyjazdu, które będą trwały do końca tego miesiąca.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ, TYM NAPRAWDĘ MOTYWUJESZ ;)


3 komentarze:

  1. Świetny rozdział!;) Bardzo ciekawi mnie jak rozwinie się dalsza znajomość Danielle i Ashtona;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Calum ma za długi język. Taa ...A Luke coś ukrywa. Rozdział niesamowity. :D Nie mogę się doczekać następnego i następnego i następnego itd. Mam nadzieję że pojawi się jeszcze Michael<3

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde myslalam ze sie pocaluja hahahha czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń